niedziela, 5 lutego 2017

Pierwszy dzień

Wczoraj ok. godziny 13 odebraliśmy Tauriel. Bardzo nie podobało jej się zamkniecie w transporterze i usilnie próbowała z niego wyjść, ale kiedy wsiedliśmy już do samochodu uspokoiła się i tylko bardzo chciała widzieć co się dzieje.
Pierwsze zdjęcie w transporterze

Wczoraj była zestresowana i nic nie chciała jeść, ale dzisiaj rano śniadanie już zjadła. Bawiła się wczoraj i dzisiaj z wielkim zapałem. 
Jednak potrzebuję jeszcze trochę czasu na przyzwyczajenie się. Na razie siedzi tylko na piętrze i nie schodzi na dół. Wczoraj zwiedzając mieszkanie bardzo jej się spodobało siedzenie na moich mangach.
Kot mangowy
Noc przespała spokojnie w nogach mojego łóżka na kołdrze. Rano trochę miauczała, ale przyszła się poprzytulać i położyła się dalej spać. 
Dzisiaj jest już bardziej odważna i bardzo chętnie się bawi na przemian ze spaniem i wygrzewaniem się w słońcu.

Kotka dostała z domu swoja mini wyprawkę.
 1. Po 400g karmy Concept for life Kitten i Meine Coon
 2. Trzy rodzaje mokrej karmy Miamor dla kociąt, Vom Feinsten dla kociąt i Cosma o smaku sardynek.
 3. Dwie 15 gramowe tubki pasty Miamor odkłaczającą i wspierająca pracę układu pokarmowego.
 4. Plastikową płaską miskę. Mi pewnie się przyda jeżeli kotka będzie gdzieś jechać, bo  miska jest lekka, nie zajmuje dużo miejsca i nie trzeba się martwić, że pęknie.
 5. Myszka zabawkowa.
 6. Wędka z piórkami, którą Tauriel po prostu kocha.
 7. Oczywiście wszystkie dokumenty: książeczkę zdrowia, rodowód i umowę kupna-sprzedaży.
Na dzisiaj to wszystko. Postaram się przekonać Tauriel, żeby niedługo ona się odezwała i przywitała ze wszystkimi. Ja natomiast przygotowuję posty o żywieniu kotów. Mam nadzieję, że wam się spodobają, będą ciekawe, a komuś może pomogą. 
Do napisania niedługo. 😾
~Agata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz